Gryf Słupsk - Wisła Tczew (29.09.1996)
Ostatnio wróciliśmy do roku 1981 i historycznego meczu z Wisłą Tczew, po którym Gryf oficjalnie stał się wtedy klubem II – ligowym.
Dzisiaj w kolejnym odcinku tej serii, ponownie wracamy do konfrontacji z tczewską Wisłą.
To nie przypadek, bo Gryf w całej swojej historii, mierzył się z Wisłą Tczew w meczach o ligowe punkty aż 48 razy! Te wyniki były różne, ale w Słupsku z reguły górą byli Gryfici.
Wracamy więc do 1996 roku i spotkania w III lidze (wtedy trzeci poziom ligowy w kraju) i najwyższego zwycięstwa w historii z tym rywalem.
Wysoka wygrana 5:0 z klubem z Tczewa, przyszła paradoksalnie w sezonie, który nie był zbyt pomyślny dla Naszego klubu, bo finalnie zakończył się naszą degradacją do ligi okręgowej.
Ale właśnie wtedy nasi piłkarze rozegrali bardzo fajny mecz.
Grali szybko, składnie i co najważniejsze skutecznie.
W 22 minucie faulowany był Michał Mikulski i kontuzjowany musiał opuścić boisko.
W efekcie faulu, rzut wolny wykonywał Tadeusz Wanat jr.
Piłka idealnie poszybowała na głowę obrońcy Marka Wieczorkowskiego i ten umieścił ją w bramce.
Tuż przed przerwą Irek Łazański idealnie podał do wprowadzonego za Mikulskiego Jana Kundy i to on zdobył druga bramkę, ponownie strzelając ją głową.
Druga połowa wyglądał podobnie jak pierwsze 45 minut.
Przez długie minuty Gryfici całkowicie dominowali i gra toczyła się w większości na przedpolu Wisły.
Efektem takiej gry, musiały być kolejne bramki i były.
Na 3:0 plasowanym strzałem podwyższył ponownie Jan Kunda, nie dając żadnych szans dla bramkarza Wisły Grzegorza Grabana.
W 71 minucie bardzo ładną, indywidualną akcję przeprowadził Ireneusz Łazański, który minął kilku rywali i było już wtedy 4:0.
Jakby tego było mało, to jeszcze w ostatniej minucie pod bramkę gości zawędrował stoper trójkolorowych Krzysztof Stankiewicz i posłał mocną „bombę”, czym zupełnie zaskoczył bramkarza.
Był to jeden z najlepszych o ile nie najlepszy mecz tego feralnego w sumie sezonu.
Szczególnie dobrze zaprezentowali się w nim Kunda i Stankiewicz, którzy przed sezonem zasilili Gryfa, przychodząc z Orła Choczewo.
Cały sezon nie był najlepszy, ale akurat po tym meczu wszyscy piłkarze i sympatycy byli uradowani.
Bo 5:0 w III lidze nigdy nie wygrywa się od tak sobie.
10 kolejka: 29.09.1996, niedziela, godz. 15,oo
Gryf Słupsk– Wisła Tczew 5:0 (2:0)
Bramki: 1:0 23’ Wieczorkowski Marek, 2:0 41’ Kunda Jan, 3:0 54’ Kunda Jan, 4:0 71’ Łazański Ireneusz, 5:0 90’ Stankiewicz Krzysztof
Skład Gryfa: Świerk Jarosław – Wieczorkowski Marek, Stankiewicz Krzysztof, Jarząbek Robert, Sokołowski Adam – Mikulski Michał (22’ Kunda Jan), Łazański Ireneusz (71’ Chuchla Arkadiusz), Wanat Tadeusz jr. (77’ Stenka Marek), Jędraszczyk Marek – Jakubiec Tomasz, Rogalka Przemysław
Żółte kartki: Sokołowski Adam, Wanat Tadeusz jr. (Gryf) – Murawski, Stretowicz (Wisła)
Sędziował: Gajewski (Bydgoszcz)