POZNAJMY SIĘ 6

Paweł Szmytkiewicz


Nazywam się Paweł Szmytkiewicz mam 24 lata i pochodzę ze Słupska.

W Gryfie występuję na pozycji środkowego obrońcy/pomocnika, jestem zawodnikiem prawo nożnym. 

(R) Jak rozpoczęła się twoja przygoda z piłką nożną ?

Już od najmłodszych lat w dzieciństwie biegałem za piłką z kolegami z podwórka.

W szkole podstawowej zacząłem uczęszczać na zajęcia SKS i za namową kolegów w wieku 12 lat poszedłem na pierwszy trening do drużyny juniorów Gryfa prowadzonych przez Józefa Rudnickiego.

W Gryfie trenowałem i występowałem do końca kariery juniorskiej.

(R) Kto był twoim idolem w dzieciństwie, oraz jakiemu klubowi kibicowałeś ?

Idolami od zawsze byli Andres Iniesta i Sergio Busquets, później dołączył do nich Paul Pogba.

Ulubionym klubem był Lech Poznań.

(R) Od jakiej pozycji zaczynałeś, czy zawsze była to twoja aktualna ?

Zaczynałem od środkowego pomocnika.

Miałem epizody gdzie byłem sprawdzany na pozycji napastnika i skrzydłowego lecz ostatecznie zostałem w środku pola.

Teraz moja pozycja na boisku zależy od trenera i taktyki na dany mecz.

Mogę na podobnym poziomie występować w środku pomocy jak i na pozycji stopera.

(R)  Kiedy zadebiutowałeś w piłce seniorskiej ?

W rozgrywkach ligowych zadebiutowałem w sezonie 2018/2019 w wygranym meczu 5:0 z Jantarem Ustka.

Trenerem był wówczas Grzegorz Bednarczyk.

(R) Co uważasz za swój największy atut na boisku ?

Moim zdaniem do gry najwięcej wnosi mój spokój, kontrola piłki i umiejętność podania. 

(R) Nad czym według ciebie musisz najwięcej popracować ?

Uważam że z racji moich gabarytów powinienem włożyć więcej pracy pod kątem motorycznym.

Na boisku zdecydowanie brakuje mi szybkości dynamiki i zwinności.

(R) Jaki mecz najbardziej zapadł ci w pamięci ?

Niewiele pamiętam ale na pierwszą myśl przyszedł mi mecz pucharu Polski z Górnikiem Łęczna. 

Przegraliśmy ten mecz 1:3 ale cała otoczka która towarzyszyła temu wydarzeniu w postaci kibiców, rangi meczu i tego że mieliśmy okazję sprawdzić się z przeciwnikiem który na tamten moment występował w 2 lidze powoduje że ten mecz zapadł mi w pamięci.

(R) Ulubiony kolega z szatni ?

Najlepiej dogaduje się z Kacprem Jendruchem, Patrykiem Dąborwskim, Adamen Świdroniem i Szymonem Mytychem.

Lecz z każdym w szatni mam pozytywne relacje, niezależnie od wieku czy czasu jaki się znamy.

(R) Czy wiążesz przyszłość z piłką nożną czy tratujesz ją bardziej jako hobby ?

Zdecydowanie chciał bym mieć dalej możliwość gry w piłkę ale jestem realistą i wiem że mogę to traktować tylko jako hobby a nie sposób na życie.

Sprawia mi to wiele radości, emocji i pozwala odciąć się od życia codziennego.

Po zakończeniu gry w piłkę na pewno chciał bym zostać jak najdłużej w tym środowisku, tylko w innej roli np fizjoterapeuty.

(R) Czego nie lubisz w piłce nożnej ?

Nie lubię momentów kiedy brakuje mi przyjemności z uprawiania tego sportu, spowodowanych przykładowo bezsilnością lub słabszą formą.

(R) Największy żartowniś w szatni ?

Zdecydowanie Oskar Zieliński

(R) Najlepszy piłkarz z jakim grałeś ?

Bezsprzecznie pod względem osiągnieć i umiejętności piłkarskich Paweł Kryszałowicz.

Zagrałem z nim w meczu B klasy kiedy już był na piłkarskiej emeryturze.

Mimo że przeciwnik nie był wygórowany a Kryszałowicz w wieku 45 lat było widać tą jakość.

(R) Pierwsza kontuzja, kiedy i co to było ?

W wieku 15 lat miałem niezdiagnozowany ból pleców który trwał poł roku z okresami zaostrzeń i remisji. 

Z takich bardziej piłkarskich kontuzji to  w 2017 roku w CLJce we Wrocławiu pękła mi łąkotka przyśrodkowa w kolanie. 

Od tamtego czasu tamta kontuzja powtórzyła się u ,mnie 4 razy, a 2 razy leżałem na stole operacyjnym.

Zdarzały się jeszcze problemy mięśniowe, czy skręcenia stawów skokowych. 

Reasumując przez wszystkie problemy zdrowotne byłem niezdolny do gry przez 2 lata mojej przygody piłkarskiej.

(R) Aktualnie ulubiony klub i zawodnik ?

Ulubiony zawodnik nadal Busquets natomiast jeśli chodzi o klub to prócz Lecha Poznań dodam Gryfa Słupsk.

(R) Czym zajmujesz się zawodowo ?

Jestem Fizjoterapeutą