Za wygranie derbów Pomorza Środkowego Gryf w tabeli dopisze sobie trzy punkty, jednak dla piłkarzy i kibiców zwycięstwo nad Pogonią Lębork jest znacznie cenniejsze.
Mecze derbowe rządzą się swoimi prawami. Wszyscy to wiedzą i mogą się przygotować na takie starcia, jednak tuż po pierwszym gwizdku emocje biorą górę nad kalkulacjami. Tym razem na Zielonej w Słupsku nie było inaczej. Zawodnicy obu drużyn stworzyli niesamowite, pełne walki widowisko. Piłkarze grali z zaangażowaniem, oddaniem i dużą wolą walki. Na obu ławkach rezerwowych szaleli trenerzy Bednarczyk i Walkusz, którzy gdyby mogli wbiegliby na plac gry żeby wesprzeć swoich podopiecznych. Nie zwiedli też kibice, którzy przygotowali się do tego spotkania i licznie zgromadzili się na Zielonej.
Mecz rozpoczął się punktualnie o godz. 17.00. Pierwsze minuty spotkania to wyrównana walka w środkowej strefie boiska z lekką przewagą Gryfa. Szczególnie dobrze wyglądała gra prawego skrzydła słupszczan obsadzonego przez Zielińskiego i Amoah. Widać, że ci dwaj gracze rozumieją się coraz lepiej i potrafią napsuć krwi przeciwnikom. W 11. minucie po lewej stronie pola karnego sfaulowany zostaje Bednarczyk, do piłki podszedł Zieliński i pięknym strzałem na dłuższy słupek nie dał szans bramkarzowi gości – Patrykowi Labudzie.
Szybko strzelona bramka wprowadziła słupskich fanów w stan euforii, a piłkarzy wyraźnie uskrzydliła. Gryfici nabrali jeszcze większej ochoty do gry, w środku pola bardzo dobrze grali Barnik, Jendruch i Piekarski, którzy napędzali kolejne akcje gospodarzy. Kolejny raz widzieliśmy ciekawe rozwiązanie taktyczne ze schodzącym do drugiej linii Stasiakiem. Na lewej stronie obrony dobrze radził sobie Więckowski, który musiał pilnować dobrze dysponowanego w sobotę Jakuba Michora.
Pierwsze poważne zagrożenie pod bramką Gryfa powstało dopiero w 27 minucie, gdy dobrze głową uderzył Dobek, a piłka po tym strzale uderzyła w słupek bramki Michała Kędzi. Kolejne dziesięć minut to przede wszystkim zdecydowana i szybka walka w środku pola, z której więcej konkretnych sytuacji stworzyła sobie Pogoń, która miała kilka rzutów różnych.
Na kilka minut przed przerwą szyba kontra Bednarczyka, Stasiaka i Piekarskiego mogła przynieść podwyższenie wyniku, jednak dobrze zachował się jeden z defensorów Pogoni i zdołał wybić piłkę na aut.
Po zmianie stron
Po zmianie stron obraz gry niewiele się zmienił. Oba zespoły walczyły z zaangażowaniem i w dużym tempie. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Gryfici nieco się cofnęli oddając inicjatywę gościom z Lęborka, jednak ci nie stwarzali sobie dobrych sytuacji do zdobycia gola. Jedyne realne niebezpieczeństwo po bramką Gryfa powstawało po rzutach wolnych. Na pochwałę zasługuje cały blok defensywny Gryfa, który spisywał się bardzo dobrze. Słupszczanie natomiast nastawili się na grę z kontry. Okazało się to skuteczną bronią, szczególnie w wykonaniu szybkich skrzydłowych Gryfa.
W 63. minucie spotkania zawodnikom Pogoni udało się umieścić piłkę w bramce Gryfa. Przemysław Kostuch główkował w polu karnym Gryfa, a piłka wpadła do bramki. Sędzia boczny jednak nie miał wątpliwości i zasygnalizował pozycję spaloną zawodnika z Lęborka.
Dziesięć minut później Gryfici przeprowadzili kolejną kontrę, która tym razem przyniosła im gola. Joseph Amoah przytomnie zachował się przy linii bocznej, zagrał do Kacpra Jendrucha, a ten znalazł dobrym podaniem Łukasza Stasiaka. Kapitan gospodarzy wyszedł na pozycję „sam na sam” z Labudą i nie zmarnował sytuacji posyłając piłkę do bramki pod interweniującym golkeeperem Pogoni.
W ostatnich minutach gry swoich sił próbowali jeszcze zawodnicy z Lęborka, ale Gryfici skutecznie rozpijali ich ataki. Jednak w 92. minucie wysyłki gości zostały zakończone golem. Piłkę w bramce Gryfa umieścił Michał Jeruć. Co ciekawe gola przyniósł strzał głową, co wskazuje że Pogoń najgroźniejsze akcje konstruowała po dośrodkowaniach w pole karne gospodarzy.
Okiem trenerów:
Waldemar Walkusz, Pogoń Lębork: Sędziowie zepsuli ten mecz, nie rozumiem praw jakimi się kierowali i jaki narzucili zawodnikom. Moim zdaniem nie było wolnego po którym Gryf strzelił pierwszego gola. Spalonego przy naszym golu na 1:1 widział chyba tylko boczny i tylko on. Bramka strzelona prawidłowo, ale oczywiście sędziowie uznali inaczej. Uważamy, że byliśmy lepszym zespołem a gdyby nie sędziowie wynik mógłby być zupełnie inny.
Grzegorz Bednarczyk, Gryf Słupsk S.A.: Przede wszystkim cieszy zwycięstwo, aby je wywalczyć zostawiliśmy na boisku wiele zdrowia. Myślę, że Pogoń podobnie. Zawodnicy obu drużyn walczyli z oddaniem i zapałem i za to należą im się brawa. Stworzyliśmy sobie lepsze sytuacje i skuteczniej je wykorzystaliśmy. W obronie zagraliśmy dobre spotkanie i szkoda, że zabrakło koncentracji do ostatniej minuty.
Gryf Słupsk S.A. – Pogoń Lębork 2:1 (Zieliński 10’, Stasiak 73’ – Jeruć 92’)
Gryf Słupsk S.A.: Kędzia – Więckowski, Felisiak, Szmytkiewicz, Amoah – Bednarczyk, Jendruch, Piekarski, Barnik, Zieliński – Stasiak
Pogoń Lębork: Labuda, Kochanek, Atanacković, Musuła, Węgliński, Szymański, Michor, Miszkiewicz, Dobek, Jeruć, Kostuch