Runda jesienna na boiskach 4 Ligi RWS Investment dobiegła końca. W minioną sobotę Gryf Słupsk S.A. po raz ostatni zaprezentował się własnej publiczności, odnosząc wysokie zwycięstwo aż 6:0 z drugim zespołem Bytovii Bytów. Mistrz jesieni zostaje w Słupsku, a dyspozycja zawodników może napawać optymizmem.
W ostatniej kolejce trener Gryfa Grzegorz Bednarczyk nie mógł skorzystać ze swoich dwóch najlepszych strzelców w obecnym sezonie Łukasza Stasiaka oraz Fabiana Słowińskiego. Od pierwszych minut swoje szanse dostali natomiast Oskar Zieliński i Kacper Bednarczyk.
Pierwsze minuty meczu nie zapowiadały wysokiego zwycięstwa gospodarzy, choć już w 2. minucie Gryfici oddali pierwszy strzał na bramkę Bytovii II. Jednak po kwadransie gry Bytovia stawiała dość solidny opór, a sytuacje strzeleckie były po obu stronach.
W 19. minucie wynik spotkania otworzył Damian Mikołajczyk. Finezyjne prostopadłe podanie od Wojciecha Barnika, Damian wygrywa pozycję z obrońcą gości, mija bramkarza i z ostrego konta trafia do pustej bramki.
Kilka minut pozniej ważny moment, który mógł odmienić losy spotkania. Sędzia dyktuje rzut karny dla gości po faulu Jarosława Felisiaka.Do piłki podchodzi Krzysztof Kropidłowski i strzela w prawy róg, jednak fenomenalną interwencją popisuje się Kamil Gołębiewski i wynik nie ulega zmianie.
Jak się okazało, był to ostatni fragment wyrównanej gry, po którym rozpoczęła się kompletna dominacja zespołu ze Słupska. Gryfici atakowali głównie skrzydłami i to z tych sektorów boiska płynęło największe zagrożenie. 31 minuta, szybkie rozegranie stałego fragmentu gry. Piłkę dośrodkowuje Oskar Zieliński która niefortunnie trafia w rękę zawodnika z Bytowa, sędzia wskazuje na jedenasty metr od bramki gości. Piłkę szybko przechwytuje autor centry, który pewnym uderzeniem pokonuje bramkarza i 2:0 na Zielonej.
Gryf nie zwalnia tempa, a w szczególności Zieliński który tego dnia poruszał się po boisku z dużą werwą, pewnie łykając kolejne metry murawy. W 36 minucie jeden z kolejnych zabójczych rajdów Zielińskiego prawą stronę przynosi trzecią bramkę. Golkiper co prawda łapie futbolówkę w parterze,jednak ta figlarnie ucieka mu przekraczając linię bramki.
Druga połowa to kolejna odsłona świetnej gry słupszczan. Piłka krążyła jak po sznurku i świetne ustawienie graczy w każdej strefie boiska było prawdziwą ucztą dla oka.
57 minuta tym razem kapitalna współpraca doświadczenia z młodzieńczą zwrotnością. Dośrodkowanie pierwszej jakości Zielińskiego na głowę Szałka, który posyła piłkę w dłuższy róg i po raz czwarty bramkarz gości wyjmuje piłkę z siatki.
Jednak Gryfici mają apetyt na więcej. Dziesięć minut później fenomenalne zagranie Tomasza Piekarskiego, który sprytnym podaniem ograł całą linię obrony. Piłka adresowana do Mikołajczyka, który pewnym strzałem po raz drugi w tym meczu umieszcza piłkę w bramce.
Dzieło zniszczenia zwieńczył ten który je zaczął. Kolejna fantastyczna centra, tym razem Jarosława Felisiaka, Mikołajczyk majestatycznie szybuje w górę i perfekcyjnie uderza głową.
6:0 wynik nie pozostawia złudzeń i Gryf zasłużenie oficjalnie zostaje mistrzem jesień 4 ligi.
Grupa pościgowa w tabeli się trochę rozrzedziła, ale najgroźniejszy kontr rywal Grom Nowy Staw zbliżył się do zespołu ze Słupska na jeden punkt. O awansie do trzeciej ligi decydować będzie runda wiosenna, w której nie zabraknie emocji i wrażeń dla kibiców.