Gryf Słupsk S.A. nie dał szans gościom z Kolbud

Mecz pomiędzy Gryfem Słupsk S.A. a GKS-em Kolbudy, rozgrywany w stulecie odzyskania niepodległości przez Polskę, zakończył się wygraną gospodarzy aż 4:1. Dwie bramki zdobył wracający po przerwie Łukasz Stasiak, po jednej dołożyli Fabian Słowiński i Damian Mikołajczyk.

W niedzielne popołudnie Gryf Słupsk S.A. podejmował u siebie drużynę GKS Kolbudy, która przed tym meczem zajmowała osiemnaste miejsce w tabeli 4 ligi pomorskiej. Spotkanie zostało przełożone z soboty na niedzielę, ponieważ słupski klub wraz z kibicami zadbał o specjalną świąteczną oprawę. Przed rozpoczęciem gry piłkarze obu drużyn wraz z kibicami odśpiewali hymn narodowy. Zawodnicy Gryfa wyszli na murawę trzymają także baner z hasłem „Gramy dla Kasi”, która jest blisko związana z klubem i od niedawna zmaga się z chorobą nowotworową.

Już od początku spotkania było widać, że Gryf przeważa nad przeciwnikami. Słupszczanie dłużej utrzymywali się przy piłce i zdominowali środek pola. Goście z Kolbud sporadycznie atakowali bramkę strzeżoną przez Mirosława Dybowskiego. W grze Gryfa przez pierwszy kwadrans brakowało jednak ostatniego podania i strzałów. Dośrodkowań próbowali Amoah i Bednarczyk, jednak piłka padała łupem rosłych obrońców gości. W dziewiętnastej minucie meczu gospodarze odebrali piłkę na swojej połowie i dwoma podaniami wyszyli do kontrataku. Piekarski zagrał piłkę na lewą stronę do Bednarczyka, a ten wrzucił ją w pole karne do wbiegającego Łukasza Stasiaka. Napastnik Gryfa mimo asysty obrońcy uderzył z powietrza i umieścił piłkę pod samą poprzeczką bramki GKS-u.

Po wznowieniu gry ponownie słupszczanie przejęli inicjatywę, a goście próbowali gry z kontry. Ich starania przyniosły efekt w 26. minucie. Najpierw długa piłka zagrana na prawą stronę a następnie przerzut w pole karne, który minął obrońców Gryfa i trafił do kapitana GKS-u Pawła Żuka. Ten uderzył z półwoleja tuż przy dalszym słupku bramki gospodarzy i wyrównał stan rywalizacji na 1:1. Do końca pierwszej połowy mimo kilku szans z obu stron wynik nie uległ już zmianie.

Druga połowa zaczęła się od zdecydowanego ataku Gryfa. W efekcie w 46. min. podcięty na skraju pola karnego zostaje Oskar Zieliński, a sędzia główny meczu pan Marcin Skwiot nie ma wątpliwości i dyktuje rzut karny. Pewnym egzekutorem „jedenastki” okazał się Fabian Słowiński.

Gryf po zdobyciu drugiego gola zaczął grać pewniej i z większym luzem. Goście natomiast popełniali kolejne błędy. Ich efekt zobaczyliśmy już w 51. min., gdy środkowy obrońca GKS-u poślizgnął się z piłką. Na taki błąd tylko czyhał Stasiak, który momentalnie dopadł do piłki, wbiegł w pole karne dobrze zastawił się od obrońcy i strzałem po ziemi nie dał szans bramkarzowi gości.

Po ustaleniu wyniku na 3:1 obaj trenerzy zaczęli dokonywać zmian w składzie. Obraz gry jednak nie uległ zmianie. Gryf często atakował skrzydłami, dobry mecz zagrał Kacper Bednarczyk, który ciężko pracował na lewej flance. Nie tylko atakował, ale także dobrze uzupełniał się w obronie z Dawidem Więckowskim, tym bardziej że mieli przeciwko sobie dobrze dysponowanego w niedzielę Mateusza Frankowskiego z GKS-u. W środku pola dwójka Piekarski – Wańdzio niemal przez cały mecz dyktowała warunki gry.

Gdy wszyscy już spodziewali się, że mecz zakończy się wynikiem 3:1 kolejny błąd indywidualny zawodnika z Kolbud pozwolił przejąć piłkę Damianowi Mikołajczykowi. Napastnik Gryfa wprowadzony do gry w 58. min. miał duży zapas sił, wyprzedził obrońcę i strzałem z ok. 16 metrów na dalszy słupek podwyższył na 4:1.

Dzięki wygranej na Zielonej Gryf zachował czteropunktową przewagę w tabeli nad drugim Gromem Nowy Staw. Jednak przed słupszczanami trudny mecz w Gdańsku z rezerwami Lechii, które wzmocnione zawodnikami z Ekstraklasy w ostatni weekend wygrały z Gedanią Gdańsk 1:3.

Gryf Słupsk S.A. – GKS Kolbudy 4:1 (Stasiak 19′ i 51′, Słowiński 47′, Mikołajczyk 89′ – Żuk 26′)

Gryf Słupsk S.A.: Dybowski, Więckowski, Szałek, Piechowski, Amoah (58′ Barnik), Bednarczyk, Piekarski, Wańdzio (80′ Szmytkiewicz), Zieliński (54′ Kopiński), Słowiński (58′ Mikołajczyk), Stasiak

GKS Kolbudy: Szuciło, Wroński, Stasiuk, Piotrowski (75′ Malkowski), Pastuszka, Żuk, Dziengielewicz (64′ Dubanowski), Merchel (80′ Jurczak), Frankowski (58′ Tempski), Stanisławski, Frankowski