To był mecz 31

Gryf Słupsk - Kasztelan Popowo Biskupie (27.04.1997)


Tydzień temu, przypomnieliśmy tutaj jeden z najgorszych momentów w naszej historii i niespodziewaną, a raczej kosmiczna porażkę 1:8 w Papowie Biskupim z Kasztelanem. 

Dzisiaj przybliżymy mecz rewanżowy obu klubów w rundzie wiosennej. 

Doszło do niego 27 kwietnia 1997 roku w Słupsku, w naszej świątyni na Zielonej. 

Gryfici wybiegli na boisko w podobnym składzie do pierwszego meczu. 

Byli żądni rewanżu i za wszelką cenę chcieli zmyć plamę z jesiennej konfrontacji. Jednak ku sporemu zaskoczeniu kibiców, to goście od początku ruszyli do ataku. 

Stworzyli sobie bardzo dobrą okazję na zdobycie prowadzenia, ale Warczachowski jej nie wykorzystał. 

Co nie udało się dla gości, powiodło się dla naszej drużyny. 

W 16 minucie piłkę w bramce ulokował Michał Mikulski. 

Wydawało się, że słupszczanie pójdą za ciosem i zdobędą kolejnego gola. 

Jakże wielkim zaskoczeniem było to, że po następnych 2 minutach był już remis. 

Niespodziewanie wyrównał R. Grabowski. W 25 minucie doszło do zdarzenia, które niewątpliwie miało wpływ na dalszy przebieg spotkania. 

Robert Warczachowski kopnął bez piłki Irka Łazańskiego i w konsekwencji swojego głupiego czynu ujrzał czerwoną kartkę i musiał opuścić boisko. Piłkarz Kasztelana opuścił murawę i zrobiło się 2:1 dla ….. gości. Kibice nie dowierzali w to co się działo. 

Po stracie drugiego gola, Gryfici jednak uporządkowali swoje szyki i wyraźnie przyspieszyli grę. 

Na efekty tego nie trzeba było zbyt długo czekać. 

Najpierw w 34 minucie do remisu doprowadził Przemek Rogalka, a później rozpoczął się show kapitana drużyny, Marka Jędraszczyka. 

W 40 minucie trafił on po raz pierwszy i wyprowadził Gryfa na prowadzenie 3:2. 

Po zmianie stron, rozgrywający tego dnia kapitalny mecz Marek Jędraszczyk zdobył dwie kolejne bramki. 

Końcowy rezultat na 6:2 ustalił Marek Stenka. 

Wszyscy piłkarze zasłużyli na słowa uznania za ambicję oraz walkę przez pełne 90 minut. 

Na szczególne słowa uznania zasłużył Jędraszczyk, który skompletował hattricka i poprowadził kolegów do zwycięstwa. 

Tak więc Gryfici zrehabilitowali się tym zwycięstwem za sensacyjny, jesienny, wyjazdowy pogrom, który był wtedy jakimś koszmarnym wypadkiem przy pracy. 

Ale to nie była jedyna rehabilitacja w tym sezonie w rundzie wiosennej. 

Ale o tym już za tydzień. 


24 kolejka: 27.04.1997, niedziela, godz. 12,oo

Gryf Słupsk– Kasztelan Papowo Biskupie 6:2 (3:2)

Bramki: 1:0 16’ Mikulski Michał, 1:1 18’ Grabowski R, 1:2 26’ Grabowski R, 2:2 34’ Rogalka Przemysław, 3:2 40’ Jędraszczyk Marek, 4:2 78’ Jędraszczyk Marek, 5:2 85’ Jędraszczyk Marek, 6:2 88’ Stenka Marek


Skład Gryfa: Świerk Jarosław – Sokołowski Adam, Stankiewicz Krzysztof, Kryszałowicz Piotr, Wieczorkowski Marek – Jakubiec Tomasz, Wanat Tadeusz jr. (68’ Piołunkowski Jacek), Rogalka Przemysław (87’ Cisło Grzegorz), Łazański Ireneusz – Mikulski Michał (76’ Stenka Marek), Jędraszczyk Marek

Trener: Tadeusz Wanat


Żółte kartki: Łazański Ireneusz, Jędraszczyk Marek (Gryf) – Sobieralski P. (Kasztelan)  

Czerwona kartka: 25’ Warczachowski Robert (Kasztelan)

Sędziował: Kunc (Gdańsk)