Zawodnicy Gryfa Słupsk S.A. nie zwalniają tempa w rundzie wiosennej 4. ligi pomorskiej i wygrali trzeci mecz z rzędu. W sobotę na stadionie przy ul. Zielonej słupszczanie uporali się z KTS-K Wikęd Luzino 2:0. Bramki dla Gryfa zdobyli Mikołajczyk i Słowiński.
Drużyna z Luzina słynie z konsekwentnej i zdyscyplinowanej gry w obronie. Dlatego grając przeciwko KTS-K trzeba uzbroić się w cierpliwość i zachować czujność do końca meczu. Zawodnicy z Luzina są bardzo dobrze zorganizowani w obronie, dobrze się asekurują i wiedzą, że ich szanse na zdobycie goli to kontry.
Taki też scenariusz miała pierwsza połowa meczu w Słupsku. Gryf prowadził grę i naciskał przeciwnika, który koncentrował się na blokowaniu dostępu do własnego pola karnego. Przez dłuższe momenty słupszczanie nie opuszczali połowy gości z Luzina. Płynna gra kończyła się jednak w okolicach dwudziestego metra, gdzie gospodarze napotykali na ścianę defensorów KTS-K. Słupszczanie atakowali, jednak dobrze zorganizowani w obronie goście neutralizowali ich ataki. Sytuacja nieco zmieniła się po około dwudziestu minutach gry. Ataki Gryfa zaczęły sprawiać coraz większe zagrożenie pod bramką Luzina. Dobre sytuacje na zdobycia gola mieli Mikołajczyk i Piekarski, jednak ich strzały mijały bramkę gości. Kolejną dobrą okazję zmarnował Zieliński, gdy jego strzał trafił w boczną siatkę. Około 25. minuty gry po zamieszaniu w polu karnym piłka znalazła się pod nogami Mikołajczyka, jednak napastnik Gryfa stojąc plecami do bramki nie miał dobrej sytuacji strzeleckiej. W 30. minucie sędzia podyktował rzut wolny pośredni dla Gryfa w odległości 7 metrów od bramki gości po złapaniu piłki w ręce przez bramkarza gości po podaniu od swojego obrońcy. Gryfici jednak nie w tempo rozegrali stały fragment gry i strzał Michała Szałka ugrzęzł w murze złożonym z zawodników gości. Do końca pierwszej połowy obraz gry nie uległ zasadniczej zmianie, Gryf nacierał a goście bronili dostępu do swojej bramki próbując sporadycznych kontrataków.
Początek drugiej połowy nie przyniósł zdecydowanej odmiany w grze obu drużyn. Jednak ataki gospodarzy robiły się coraz groźniejsze. Gryfici zdominowali środek pola i rzadko opuszczali połowę gości. Kolejne próby nie przynosiły jednak rezultatów bramkowych. Większe zagrożenie pod bramką Luzina powodowały stałe fragmenty gry. W 62. minucie z rzutu wolnego uderzał Szałek, jednak jego strzał przeleciał na bramką. Kilka minut później po rzucie rożnym dla Gryfa bliski zdobycia bramki był również kapitan słupszczan. W jednej z kolejnych akcji po dośrodkowaniu w pole karne z bliska uderzał głową Paweł Szmytkiewicz, jednak piłka trafiła w boczną siatkę. Wreszcie w 78. minucie Gryfici przeprowadzili akcję bramkową. Wszystko zaczęło się od odbioru na własnej połowie, następnie kilkom podaniami piłka została szybko przeniesiona pod pole karne Luzina. Dawid Więckowski dośrodkował w okolicę piątego metra, a tam najwyżej do piłki wyskoczył dobrze ustawiony Damian Mikołajczyk i dał Gryfowi upragnionego gola. Od tego momentu goście zaczęli podejmować większe ryzyko i angażować w akcje ofensywne większą ilość zawodników. Zaowocowało to większą ilością szans na zdobycie gola jednak nie dla gości a dla gospodarzy, którzy mieli więcej miejsca pod bramką Luzina, tym bardziej że po dokonaniu zmian na boisku pojawili się już wcześniej Łukasz Stasiak i Fabian Słowiński. W 91. minucie Gryf skontrował przeciwnika i zdobył drugą bramkę. Długie podanie ze środka pola wykorzystał Fabian Słowiński, który znalazł się sam na sam z bramkarzem Luzina po tym jak z piłką minął się jeden ze środkowych obrońców gości.
Gryf wygrał u siebie drugi mecz na wiosnę i w sumie trzecie spotkanie z rzędu. Bilans bramkowy w tych meczach to 11:0! Dzięki zwycięstwu nad Luzinem Gryf zachował sześciopunktową przewagę na drugim w tabeli Gromem Nowy Staw, który w sobotę pokonał u siebie Jantar Ustka 3:1.
fot. P. Dziuba