TO BYŁ MECZ CZĘŚĆ 16

Gwardia Słupsk – Gryf Słupsk (30.10.1960)

Gryf grał z Gwardią Słupsk!

Dzisiaj przybliżymy mecz derbowy, ale nie z Czarnymi Słupsk, tylko z innym lokalny rywalem, słupską Gwardią.

Gwardia Słupsk, w tamtym okresie była faktycznie ligowym rywalem Gryfa.

Później zaś stała się klubem protoplastą ZGKS Gryfa Słupsk.

Zanim do tego doszło, jak i do wspominanego dzisiaj meczu, musimy się trochę cofnąć bardziej w czasie.

Rok 1960 był piłkarsko trochę dziwnym rokiem.

Bowiem w tym wspominanym roku, rozegrano dwa ligowe sezony!

Przyczyną takiego stanu rzeczy, był fakt, że nasze rodzime piłkarstwo przechodziło zmianę z systemu ligowego wiosna – jesień, na system który obowiązuje dzisiaj, czyli jesień – wiosna.

Z tego powodu wiosną rozegrano iście ekspresowe rozgrywki ligowe.

ZKS Gryf obok Czarnych Słupsk, Lechii i Darzboru Szczecinek oraz koszalińskich klubów Gwardii i WKS Płomienia występował w zaledwie sześciozespołowej lidze okręgowej OZPN Koszalin.

Wiosenne rozgrywki tak się potoczyły, że Nasz klub niespodziewanie zajął w nich ostatnie szóste miejsce i został zdegradowany do A klasy.

Był to pierwszy i jedyny taki przypadek w całej historii Gryfa, kiedy to występował w A klasie.

Chociaż gwoli ścisłości, należy przypomnieć, że ówczesna A klasa, była po I, II lidze oraz klasie wojewódzkiej (okręgowej) czwartym ligowym poziomem rozgrywek w kraju.

Ale fakt, stał się faktem i zdegradowani Gryfici musieli walczyć o powrót do ligi wojewódzkiej.

Występowała tam też odradzająca się słupska Gwardia.

Gryf już przed jesienną rundą, był zdecydowanym i tak naprawdę jedynym kandydatem do awansu.

Potwierdzał to dla swoich wiernych kibiców od pierwszego meczu z Victoria Sianów 4:0 (w) i w każdym następnym: Sokół Karlino 2:0 (d), Mewa Kołobrzeg 7:2 (w), Włókniarz Złocieniec 10:1 (d), Znicz Barwice 5:0 (w), Darzbór II Szczecinek 6:1 (d), Skrzydlaci Świdwin 3:0 (w).

Po serii tak okazałych zwycięstw, przyszedł mniej udany i tylko zremisowany 2:2 (2:1) mecz z Pogonią Połczyn Zdrój na własnym stadionie.

W tym samym dniu gwardziści zwyciężyli wysoko w Świdwinie Wojskowy Klub Sportowy Skrzydlaci 6:2 (gole dla Gwardii zdobyli: 2x Budzisz, 2x Kondratowicz, 1x Kaczor, 1x Bilau) i raptem w nadchodzących derbach Gryf nie był już takim murowanym faworytem.

Wreszcie 30 października 1960 roku, doszło do długo wyczekiwanych przez kibiców derbów miasta.

Mecz toczył się przez cały czas w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych, przy ciągle padającym deszczu.

Jednak sama gra, jak i poziom meczu zadowolił kibiców obu jedenastek.

Biało – zieloni spod znaku Gryfa nie zawiedli jednak swoich licznych fanów na trybunach i skromnie, ale za to pewnie i zasłużenie wygrali 1:0.

Biało – zieloni przez cały czas posiadali przewagę i kontrolowali grę.

Mieli tylko zbyt słabo „ustawione celowniki”. Gryf po tym spotkaniu witał się już praktycznie z wyższą klasą rozgrywkową, bo w całej rundzie jesiennej stracił zaledwie jeden punkt i zdobył 40 bramek, przy tylko 6 straconych.

Po zakończeniu meczu, piłkarze Gwardii mieli spore pretensje do arbitra, za rzekomo ich zdaniem stronnicze sędziowanie na korzyść Gryfa.

Tak czy inaczej, na tle tak dobrego przeciwnika, jakim w tym czasie był Nasz Gryf, Gwardia zaprezentowała się z bardzo dobrej strony.

Było to godne pożegnanie się obu jedenastek z ligą w tym roku kalendarzowym i jednocześnie największe emocje dla kibiców.

Nie znamy nazwiska zdobywcy zwycięskiej bramki (był nim prawdopodobnie Franciszek Hawrot), ani dokładnego składu naszej drużyny, ale wiem za to jacy piłkarze byli brani pod uwagę do gry w tym meczu: Stanisław Januszkiewicz, Michał Zasztoft – bramkarze, oraz zawodnicy z pola: Wiesław Biss, Stanisław Oślizłok, Ryszard Zawadzki, Władysław Szyłański, Józef Jezierski, Zbigniew Gierczuk, Józef Lucewicz, Lesław Bogdanowicz, Sala, Malecha, Włodarski, Gawacki, Franciszek Hawrot.

9 kolejka ligowa: 30.10.1960, niedziela, godz. 13,oo Gwardia Słupsk – Gryf Słupsk 0:1 (0:1)

SPRAWDŹCIE TAKŻE

GRAŁEM W GRYFIE 2

LEGENDY GRYFA CZĘŚĆ 18